Przeciętny Polak na przestrzeni całego życia spędza w pracy około 90 000 godzin. Przez jaki procent tego czasu jesteśmy naprawdę efektywni? Prawdopodobnie nieduży. Coraz częściej mówi się o tym, że obecne normy, czyli praca 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, stają się przeżytkiem. Dlatego Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planuje zmiany. Wszystko wskazuje na to, że praca 4 dni w tygodniu i 3-dniowy weekend lub skrócenie dziennego czasu pracy są tylko kwestią czasu. Jaki wpływ na pracowników będą miały decyzje rządu?
Ile czasu poświęcamy na pracę?
Badania przeprowadzone przez amerykańską agencję Bureau of Labor Statistics wskazują, że pracownicy biurowi są produktywni średnio przez 3 godziny dziennie, z czego większość przypada na pierwszą połowę dnia pracy. Daje to 15 godzin realnej pracy tygodniowo, czyli mniej niż 40% ustawowego czasu pracy. Zdecydowanie najwięcej energii mamy we wtorek, a najmniej w piątek, kiedy skoncentrowani jesteśmy głównie na weekendowych planach. Nasuwa się więc pytanie, czy aktualne normy czasu pracy mają jakikolwiek sens. Czy krótszy tydzień pracy może wpłynąć pozytywnie na naszą efektywność?
Jak zmieniają się normy czasu pracy?
Funkcjonujący obecnie 40-godzinny i 5-dniowy tydzień pracy wydaje nam się czymś oczywistym, ale te standardy zostały wprowadzone dopiero w ubiegłym wieku. Do 1972 roku w Polsce tydzień roboczy trwał 48 godzin, a wprowadzenie wolnych sobót budziło obawy wielu zakładów pracy.
Zbliża się kolejna rewolucja. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiada, że do 2027 roku obowiązujące w Polsce tygodniowe normy czasu pracy zostaną skrócone. Pod uwagę brane są dwie możliwości: wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy lub zmniejszenie tygodniowej liczby godzin pracy z 40 do 35.
Nowelizacja Kodeksu pracy ma odzwierciedlać zmieniające się realia rynku pracy, potrzeby pracodawców oraz pracowników. Pierwsze badania nad wpływem skrócenia tygodnia roboczego zaczęto przeprowadzać w Europie już kilka lat temu. Wyniki badań i testów okazały się zaskakujące.
Krótszy tydzień pracy = większa efektywność?
Można powiedzieć, że Polacy to jeden z najbardziej zapracowanych narodów w Europie. Z danych Eurostatu wynika, że znajdujemy się w czołówce krajów UE o najdłuższym tygodniowym czasie pracy. Wyprzedzają nas jedynie Grecy i Rumuni. Najkrócej pracują natomiast Holendrzy, Austriacy i Niemcy. Różnice są spore — w Holandii pracuje się średnio o 6 godzin tygodniowo mniej niż w Polsce.
Dłuższy czas spędzony w pracy niekoniecznie przekłada się na wyższą efektywność. W latach 2015-2019 islandzki rząd we współpracy z lokalnymi władzami przetestował 4-dniowy tydzień pracy na 1% zatrudnionych. Badania wykazały, że produktywność pracowników wzrosła — tak samo jak ich satysfakcja z pracy i ogólne zadowolenie.
Szukasz pracy?
Poniżej przedstawiamy najlepsze oferty pracy w 2024 w najbardziej popularnych miastach w serwisie:
4-dniowy tydzień pracy nie wzbudza entuzjazmu wszystkich pracowników
Pierwszym krajem, który oficjalnie dał pracownikom możliwość pracy w nowym modelu, jest Belgia. Od lutego 2022 roku Belgowie mogą zdecydować, czy standardowy, 38-godzinny tygodniowy wymiar czasu pracy rozłożą na 4, czy 5 dni. Co ciekawe, perspektywa 3-dniowego weekendu zachęciła… mniej niż 1% pracowników. Według raportów przedstawionych przez firmę Acerta zaledwie 0,8% Belgów przeszło na pełnoetatowy, czterodniowy tydzień pracy i pracuje 9,5 godziny dziennie. 4-dniowy tydzień pracy w Belgii okazał się więc wielką klapą.
Krótszy tydzień pracy, czyli mniej godzin spędzonych w biurze
Od 2000 roku we Francji obowiązuje krótszy tydzień pracy. Reforma zmniejszająca tygodniowy wymiar czasu pracy z 40 na 35 godzin, przy zachowaniu dotychczasowego wynagrodzenia, była prawdziwą rewolucją. Według danych OECD w ciągu 3 lat od wprowadzenia zmian we Francji powstało 350 tysięcy nowych miejsc pracy, efektywność wzrosła o 4%, a poziom stresu pracowników zmniejszył się o 30%.
Nie obeszło się jednak bez kontrowersji. Reforma została bezproblemowo wprowadzona w sektorze publicznym, jednak sektor prywatny, zwłaszcza w obszarach takich jak handel, produkcja czy usługi, miał trudności z adaptacją do nowych zasad. Krótszy tydzień pracy wymagał od przedsiębiorców zatrudnienia nowych pracowników i wdrożenia zmodernizowanych harmonogramów. Przeciwnicy reformy argumentują także, że skrócony tydzień pracy zmniejsza konkurencyjność francuskich firm na arenie międzynarodowej.
Będziemy pracować mniej, ale lepiej — czy na pewno?
3-dniowy weekend i krótszy tydzień pracy, przy zachowaniu dotychczasowej pensji? Pierwsze co przychodzi na myśl to z pewnością lepsza równowaga między życiem zawodowym a prywatnym, zmniejszenie ryzyka wypalenia zawodowego i potencjalny wzrost efektywności. Nie możemy jednak zapominać o wyzwaniach, jakie stawia przed nami 4-dniowy tydzień pracy. Zwiększenie obciążenia pracowników w sektorze zdrowotnym, produkcyjnym i transportowym, podwyższenie kosztów operacyjnych dla pracodawców i utrudniony dostęp do usług administracji publicznej dla obywateli — to problemy, których rozwiązanie rząd musi znaleźć przed wprowadzeniem reform w Polsce.